Plac św. Leopolda, 1914, domena publiczna. Na początku sierpnia 1914 roku Niemcy zajęli zachodnie rubieże rosyjskiej Kongresówki, wkraczając między innymi do Kalisza i Częstochowy. Ich brutalność nie ustępowała tej, z jaką traktowali belgijskie miasta na froncie zachodnim. Zniszczony bombardowaniami Kalisz szybko stał się Strony w kategorii „Rosyjskie czołgi”. Poniżej wyświetlono 2 spośród wszystkich 2 stron tej kategorii. Zapotrzebowanie na czołgi 10-krotnie przekracza zdolności produkcyjne zakładu, ponieważ rosyjskie wojska tracą każdego miesiąca na Ukrainie co najmniej 150 maszyn - powiadomił brytyjski Rosyjskie wojsko przerzuca zabytkowe czołgi T-54, których technologia pochodzi sprzed II wojny światowej, produkcja ruszyła w 1946 r., a użyto ich do tłumienia antysowieckiego powstania na Węgrzech w 1956 roku - poinformował w środę portal Radia Swoboda. . Duma rosyjska ujawniła niedawno największy sekret państwowy – upubliczniła dokumenty rządowe z okresu wojny. Wynika z nich, że straty ludzkie Związku Sowieckiego w czasie II wojny światowej sięgnęły apokaliptycznych rozmiarów. Rosyjskie słowo „pobieda” (zwycięstwo) prawie dla każdego Rosjanina ma jedno znaczenie, określające najważniejszy triumf w życiu kilku ostatnich pokoleń Rosjan – zwycięstwo nad tzw. faszyzmem niemieckim w wielkiej wojnie ojczyźnianej. Gwoli sprawiedliwości odnotujmy, że Rosja w swej historii miała tylko dwie wojny ojczyźniane: przeciwko Hitlerowi i z Napoleonem. W dzisiejszej Rosji mówienie o tym, że zwycięstwo Związku Sowieckiego w II wojnie światowej było zwycięstwem pyrrusowym, większość Rosjan odbiera jako niemalże obrazę osobistą. Jak jednak można mówić o zwycięstwie, kiedy kraj został doszczętnie zrujnowany, stracił co najmniej jedną piątą swej ludności. Z poborowych powołanych do wojska w 1941 r. do domu wrócił jedynie co drugi. Zwycięstwo jeszcze bardziej wzmocniło ten nieludzki totalitarny system, zwany stalinizmem. Podobny punkt widzenia w dzisiejszej Rosji uważany jest przez oficjalne czynniki państwowe za prawie przestępstwo pospolite. Pamięć o wielkiej wojnie ma być święta i nikt nie ma prawa podważać wielkiego zwycięstwa narodu i jego przywódcy. Zwycięstwo stalinowskiego Związku Sowieckiego w II wojnie światowej stanowi dla przeważającej części społeczeństw Rosji, Białorusi i wschodniej Ukrainy źródło dumy narodowej, inspiracji i natchnienia. Czytaj też:Ostatni dzień Hitlera. Upiorny ślub i makabryczne życzenie panny młodej Dlatego bardzo nieliczni historycy i politycy mają odwagę umniejszać „pobiedę”. Podobne głosy w Rosji Putina jednak się pojawiają i stają się coraz częstsze. Na dodatek również oficjalne czynniki państwowe niekiedy odkrywają prawdę, dotychczas skrupulatnie ukrywaną przed własnymi obywatelami. Głos tych, którzy dopatrują się w historii sowieckiego zwycięstwa śmiertelnej walki między dwoma najpotężniejszymi totalitaryzmami XX stulecia, jest nadal albo mało słyszalny, albo mocno zagłuszany przez fanfarę oficjalnej i półoficjalnej propagandy. Przez lata rzeczywista liczba strat ludzkich w tej wojnie była jedną z najbardziej strzeżonych tajemnic w państwie sowieckim, a po jego upadku rosyjskim. Tuż po zakończeniu zwycięskiej wojny Stalin uroczyście ogłosił, że w walce z III Rzeszą zginęło 7 mln żołnierzy Armii Czerwonej. Słowa kremlowskiego władcy zabrzmiały jednak jak obłuda, a dla wielu weteranów tej wojny nawet jak obraza. Cenę zwycięstwa oni poznali doskonale. Wygrali tę wojnę straszliwym kosztem, kosztem milionów zabitych, zatrutych w komorach gazowych, spalonych żywcem, zagłodzonych na śmierć, a wódz teraz chce umniejszyć ich nieludzki wysiłek. Trzy lata po śmierci Stalina na fali odwilży postalinowskiej Chruszczow przyznał: straty były olbrzymie – 20 mln ludzi. Breżniew po 10 latach dodał do tej liczby jeszcze 5 mln. Wreszcie Gorbaczow w okresie pieriestrojki stworzył specjalną komisję rządową do ustalenia prawdy. Tym razem grupa wybitnych historyków, wojskowych i działaczy społecznych – wydaje się – postawiła kropkę w tej historii – 27 mln ofiar. Jak się jednak okazało, niezupełnie. Na początku tego roku sprawę wzięła w swoje ręce Duma rosyjska i ujawniła największy sekret państwowy – upubliczniła dokumenty rządowe z okresu wojny. Wynika z nich, że straty ludzkie Związku Sowieckiego w wojnie ojczyźnianej lat 1941–1945 sięgnęły 41 mln 979 tys. osób. Jest to o prawie 15 mln więcej, niż sądziła komisja Gorbaczowa. Jeszcze 10 mln 833 tys. – to śmiertelność z tzw. przyczyn naturalnych wśród ludności cywilnej i wojskowych. Z tej liczby 5 mln 760 to dzieci w wieku do czterech lat. Większość tych ludzi umarła w wyniku trudnych warunków życiowych spowodowanych wojną (głód, epidemie chorób zakaźnych itp.). Działania wojenne bezpośrednio stały się przyczyną śmierci 19 mln żołnierzy i 23 mln ludności cywilnej. Trudno w to uwierzyć, ale to są dane sowieckiego Gospłana (Centralnej Komisji planowania Związku Sowieckiego), który w ciągu wojny skrupulatnie liczył jej koszty. Był to autentyczny warunek sprawności działania sowieckiego państwa totalitarnego, które toczyło śmiertelną walkę z wyjątkowo silnym wrogiem. Klęska 1941 r. Zwycięstwo, odniesione kosztem przede wszystkim niesamowitej ofiarności Rosjan i przedstawicieli innych narodów ZSRS, jednocześnie doprowadziło do niesamowitego wzmocnienia totalitaryzmu stalinowskiego i rozpowszechnienia tej formy totalitaryzmu na kraje Europy Wschodniej, Południowej i Centralnej. Podważa to samo pojęcie tego zwycięstwa, podważa ogromny wysiłek ludzi sowieckich na jego rzecz. Cena życia ludzkiego zawsze na wschodzie Europy i w Rosji była bardzo niska. Trudno wymienić konflikt wojenny z udziałem żołnierzy rosyjskich czy sowieckich w ciągu ostatnich kilku stuleci, w którym armia rosyjska odniosłaby mniejsze straty od przeciwnika. Czasem różnica w stratach osiągała skalę prawie niewiarygodną, tak jak w konflikcie z Finlandią w latach 1939–1940. Uważa się, że na jednego zabitego żołnierza fińskiego poległo co najmniej 10 żołnierzy sowieckich. II wojna światowa dla Stalina i partii komunistycznej była kontynuacją ich polityki międzywojennej w czasie wojny. Terror był w państwie Lenina i Stalina jedną z podstawowych metod rządzenia. Społeczeństwo sowieckie jakby przyzwyczaiło się do wielkich strat ludzkich nawet w czasie tego umownego pokoju. Jedynie wielki terror lat 1937–1938 pochłonął do 1 mln ofiar. Spowodowało to niespotykane w dziejach ludzkości społeczne znieczulenie na ogrom ofiar ludzkich. Stalin i jego partia niewątpliwie ponoszą odpowiedzialność za tragedię II wojny światowej. Ich wina wyraźnie uwidoczniła się już na samym początku wojny. Przygotowania niemieckie do ataku na Związek Sowiecki nie były tajemnicą dla Kremla. 29 grudnia 1940 r., zaledwie kilka dni po podpisaniu przez Hitlera planu wojny przeciwko ZSRS (operacja „Barbarossa”), ten dokument już był znany na Kremlu. Z każdym następnym dniem w 1941 r. wywiad sowiecki dostarczał nowych informacji o przyszłym konflikcie sowiecko-niemieckim. Rozpoczęły się gorączkowe przygotowania do wojny z Niemcami. Pierwszy konkretny plan wojny przeciwko III Rzeszy został opracowany przez Ludowy Komisariat Obrony i sztab generalny Armii Czerwonej prawie trzy miesiące przed niemiecką operacją „Barbarossa” – już 18 września 1940 r. Przewidywał on uprzedzające Niemców uderzenie i przeniesienie działań wojennych na terytorium wroga. Stalin był przekonany, że Armia Czerwona będzie w stanie natychmiast rozbić wroga, jednak pierwsze bitwy przygraniczne zaskoczyły wszystkich. Czytaj też:Więcej Polaków wymordowano tylko w Powstaniu Warszawskim. Ludobójczy rozkaz nr 00485 Zamiast mocnego kontruderzenia i „wyzwolenia” Europy spod jarzma niemieckich faszystów doskonale uzbrojona Armia Czerwona, mimo swej znacznej przewagi liczebnej, zaczęła ponosić jedną druzgocącą porażkę za drugą. Przez lata przyczyny tych unikatowych niepowodzeń Armii Czerwonej były skrupulatnie ukrywane i zafałszowywane. Historycy sowieccy sprawnie wykonywali zadanie partii. Jako główną przyczynę pogromu armii sowieckich w bitwach lata 1941 r. podawano brak nowoczesnej techniki wojskowej, liczebną przewagę Wehrmachtu, zaskoczenie agresją i błędne kalkulacje niektórych sowieckich dowódców wojskowych. Dopiero w dobie pieriestrojki i po upadku ZSRS na podstawie wielu ujawnionych dokumentów archiwalnych historycy sowieccy oraz rosyjscy zaczęli powoli wyjaśniać podstawowe przyczyny tych druzgocących porażek w warunkach zdecydowanej liczebnej i technicznej przewagi Armii Czerwonej nad wrogiem. Dane o stratach wojsk sowieckich w początkowym okresie wojny są przerażające. Tylko w ciągu trzech pierwszych miesięcy wojny wojska sowieckie straciły 15,5 tys. czołgów, 66,9 tys. armat i moździerzy, ok. 10 tys. samolotów. Te liczby co najmniej trzykrotnie przewyższają uzbrojenie biorących udział w agresji na ZSRS armii niemieckich. Historyk rosyjski Mark Sołonin widzi przyczyny tego zjawiska w samej istocie reżimu stalinowskiego: „20 lat okrutnego niszczenia wszystkich norm moralności i prawa, wszystkich pojęć o honorze i godności przyniosło zatrute żniwo. W żadnym kraju, który padł ofiarą hitlerowskiej agresji, nie było tak powszechnego moralnego rozkładu, masowej dezercji, tak masowej współpracy z okupantem”. Na oczach Stalina jego „niezwyciężona”, doskonale uzbrojona armia w ciągu kilku dni, tygodni przemieniła się w bezwolną grupę uzbrojonych ludzi, dążącą jedynie do uratowania własnego życia. Artykuł został opublikowany w 5/2018 wydaniu miesięcznika Historia Do Rzeczy. 2 kwietnia 2022, 9:15. 3 min czytania Jedna z największych armii świata ponosi klęskę. Po ponad miesiącu wojny rosyjskie wojsko poniosło ogromne straty w walce z przeciwnikiem o jedną trzecią mniejszym. Dzięki importowanej broni, w tym wielu z krajów NATO, armia ukraińska nie dopuściła do tej pory sił rosyjskich do prawie wszystkich głównych miast Ukrainy, niszcząc przy okazji rosyjskie czołgi. Szczątki zniszczonego rosyjskiego czołgu w pobliżu centralnego dworca kolejowego, który był wykorzystywany jako rosyjska baza 29 marca 2022 r. w Trościańcu na Ukrainie | Foto: Chris McGrath / Getty Images Ukraińska armia odpiera ataki Rosji na duże miasta, niszcząc przy okazji rosyjskie czołgi Internet został zalany filmami, na których widać, jak rosyjskie czołgi stają w płomieniach W ciągu niespełna tygodnia USA i NATO uzbroiły Ukrainę w ponad 17 tys. sztuk broni przeciwczołgowej Sytuację w Ukrainie można śledzić w naszej RELACJI NA ŻYWO W ciągu ostatnich kilku tygodni Internet został zalany filmami, na których widać, jak rosyjskie czołgi stają w płomieniach. Ukraińskie wojsko niszczy czołgi za pomocą różnych rodzajów broni, w tym lądowych, pocisków kierowanych Stugna-P oraz pocisków rakietowych typu Javelin i NLAW. W ciągu niecałego tygodnia w tym miesiącu USA i NATO uzbroiły Ukrainę, za pośrednictwem Polski i Rumunii, w ponad 17 tys. sztuk broni przeciwczołgowej, pisze New York Times. Walki na Ukrainie ujawniają, że ataki przy wykorzystaniu pocisków kierowanych znacznie ułatwiają żołnierzom, nawet niedoświadczonym ochotnikom, niszczenie czołgów. Z 2840 pojazdów znajdujących się w aktywnym arsenale Rosji, do wtorku na Ukrainie zniszczono co najmniej 340. Siedem poniższych filmów pokazuje różne sposoby, jak ukraińska armia niszczy rosyjskie czołgi w tempie, które nawet eksperci uznali za zaskakujące. Czytaj także w BUSINESS INSIDER Pozostała część artykułu pod materiałem wideo. Mina lądowa Mina lądowa to urządzenie umieszczone pod ziemią, zaprojektowane tak, by eksplodować, gdy przejedzie po niej, często nieświadomie, człowiek lub pojazd. Powodując masowe zniszczenia, miny lądowe mogą leżeć uśpione przez lata, nim zostaną aktywowane, dlatego często stanowią problem dla ludności cywilnej jeszcze długo po zakończeniu walk. Po raz pierwszy zastosowano je w czasie II wojny światowej, później były używane w wielu konfliktach, w tym w wojnie wietnamskiej, koreańskiej i pierwszej wojnie w Zatoce Perskiej. Javelin Javelin to przenośny przeciwpancerny system rakietowy, który może być przenoszony i wystrzeliwany przez jedną osobę. Ma zasięg 4 km, śledzi obraz termiczny celu i jest przydatny w walce z czołgami, ponieważ może uderzyć od góry, jak włócznia, od której pochodzi jego nazwa. Javelin to system "odpal i zapomnij", w którym samonaprowadzające się pociski pozwalają żołnierzom ukryć się lub przeładować natychmiast po wystrzeleniu. Zaprojektowany przez amerykańskie firmy Lockheed Martin i Raytheon, Javelin został po raz pierwszy użyty w 1996 r. Stugna-P Stugna-P to przeciwpancerny system rakietowy, zaprojektowany i produkowany w Ukrainie. Przy wadze 90 kg jest cięższy, mniej mobilny i tańszy od Javelina, ale sprawdził się jako niezwykle skuteczne narzędzie w walce z rosyjskimi czołgami. Można go rozstawić na statywie i zamaskować, co pozwala operatorom ukryć się przed odpaleniem pocisku za pomocą pilota. Stugna-P, o zasięgu rażenia od 100 m do 5 km, może być naprowadzana ręcznie za pomocą pilota lub kierowana przez własny laser w trybie "odpal i zapomnij". Czytaj też: Rosja oskarża Ukrainę o atak na magazyn ropy NLAW Podobnie jak Javelin, NLAW jest przenośną bronią przeciwpancerną, która może być wystrzeliwana przez jednego żołnierza, ale też ochotnika. Wykorzystuje metodę "odpal i zapomnij". Broń wykorzystuje technologię "przewidywania linii wzroku", obliczając odległość i prędkość celu. NLAW może razić cele ruchome oddalone od 20 do 400 metrów oraz cele stacjonarne oddalone do 800 metrów. Tłumaczenie: Dorota Salus Autor: Julie Coleman Pantery, Tygrysy czy „Rudy” T-34, którym Szarik wygrał wojnę, są powszechnie kojarzone i uznawane za najlepszy sprzęt pancerny. Nie zawsze jest to opinia racjonalna i uzasadniona. Dlatego czas na antyranking: poznajcie najbardziej niedoceniane czołgi drugiej wojny sieci znajdziemy niezliczone dyskusje na temat tego, który czołg z czasów drugiej wojny był najlepszy. Odpowiedzi może być wiele i wszystko zależy od tego, co uznamy za parametr decydujący o wyższości danego sprzętu. Dość popularne sprowadzanie całego zagadnienia do hipotetycznego pojedynku 1:1 nie ma najmniejszego sensu – czołg to nie broń turniejowa, ale narzędzie do wygrywania spojrzymy na broń pancerną z tego punktu widzenia, może okazać się, że – na pozór – stuprocentowi liderzy mogą znaleźć się daleko poza podium. Kto zajmuje ich miejsce? Oto subiektywny przegląd konstrukcji wraz z krótkim - Związek RadzieckiW czasie drugiej wojny Niemcy używali Goliatów. Były to niewielkie, sterowane przewodowo, gąsienicowe pojazdy, wypełnione materiałem wybuchowym. Używano ich przede wszystkim podczas walk w miastach, w tym w czasie powstania warszawskiego do wysadzania powstańczych mniej znany od Goliata jest jego radziecki odpowiednik, będący zarazem konstrukcją znacznie bardziej nowoczesną. Czołg ten nosił nazwę teletank i pod względem budowy był standardową maszyną któregoś ze starszych typów, jak np. T-26. Przebudowa dotyczyła zamontowania sprzętu, pozwalającego na zdalne sterowanie pojazdem – stosowane przez Rosjan odbiorniki obsługiwały do 24 komend, przesyłanych drogą akcji operator teletanku znajdował się w drugim czołgu, a łączność radiowa, zapewniając swobodę działania, umożliwiała sterowanie na dystansie sięgającym 1500 metrów. Poza pojazdami pełniącymi rolę podobną jak niemieckie Goliaty, zbudowano również teletanki ze zdanie uruchamianym uzbrojeniem. W czasie drugiej wojny teletanki walczyły z Finami na przemysku zasłużył na miejsce w zestawieniu?Ta mało znana broń była, jak na swoje czasy, bardzo nowatorska. Choć w praktyce miała marginalne znaczenie, to teletank można uznać za prekursora współczesnych dronów bojowych. Zadaniem tej maszyny była nie tyle samobójcza misja, co walka bez narażania życia Tank vz. 38 - CzechosłowacjaCzechosłowacja poddała się Niemcom bez walki, jednak – gdyby zdecydowała się na zbrojny opór – mogła stanowić twardy orzech do zgryzienia. Czeska armia dysponowała bowiem całkiem licznym, nowoczesnym i dopracowanym sprzętem, dostarczanym przez lokalne fabryki zbrojeniowe. Przykładem może być Lehky Tank vz. 38 – czeski lekki czołg wyprodukowany w zakładach Škoda, górujący pod względem swoich parametrów nad sprzętem niemieckim tej samej świadczącym o jakości czeskich czołgów może być zachowanie Niemców. Choć wojsko III Rzeszy przez całą wojnę używało – na różną skalę – zdobycznego sprzętu, w tym również polskich czołgów 7TP, to czechosłowackie czołgi nie tylko przyjęto na uzbrojenie, ale przez kilka wojennych lat utrzymywano ich Lehky Tank vz. 38 pod niemiecką nazwą PzKpfw Pz-38(t) brały udział w ataku na Polskę, Francję czy w agresji na Związek Radziecki. Choć ich uzbrojenie z czasem zaczęło być niewystarczające, to dopracowane podwozia stanowiły świetną bazę do modernizacji – oparto na nich takie konstrukcje, jak niszczyciel czołgów Marder III czy działo samobieżne Grille. Czeskie maszyny walczyły do końca wojny – w ostatnich latach podwozia wykorzystano do budowy niszczyciela czołgów zasłużył na miejsce w zestawieniu?Za opracowanie tego czołgu czeskim inżynierom należą się wielkie gratulacje. Stworzyli sprzęt, należący w swojej klasie do światowej czołówki, a do tego posiadający duży potencjał modernizacyjny, dzięki któremu pozostawał w służbie od pierwszego do ostatniego dnia - Wielka BrytaniaBrytyjska konstrukcja, klasyfikowana nieco na wyrost jako czołg ciężki, tkwiła koncepcyjnie w okopach pierwszej wojny światowej. Czołg ten, ze względu na swoje gąsienice, wyglądał dość dziwnie, był powolny, a na dodatek dość słabo uzbrojony, co udało się poprawić dopiero wraz z kolejnymi Churchill miał stwierdzić, że czołg będący jego imiennikiem ma więcej wad niż on sam, jednak w obliczu niemieckiego zagrożenia zdecydowano się na rozpoczęcie produkcji. Niedoróbki i błędy konstrukcyjne usuwano w kolejnych wersjach brały udział w desancie pod Dieppe, w walkach w Afryce i we Włoszech i trafiły również – w ramach pomocy Lend-Lease – do Związku Radzieckiego. Tam wraz z amerykańskimi czołgami M3 oraz brytyjskimi Matilda i Valentine wzięły udział w bitwie pod zasłużył na miejsce w zestawieniu?Churchill miał jedną, kluczową zaletę – ten czołg był w stanie wjechać wszędzie. Powolny i pokraczny, potrafił przemielić swoimi wielkimi gąsienicami dowolne błoto, piasek czy pokonać wzgórza, niedostępne dla innych pojazdów. Jego niezwykłe właściwości terenowe sprawiły, że z czasem doczekał się licznych przeróbek na pojazdy specjalistyczne, jak miotacz ognia Crocodile czy niszczyciel fortyfikacji Churchill II – NiemcyDziałania niemieckiej armii, również w pierwszych latach wojny, przedstawiane są stereotypowo jako seria uderzeń „pancernych pięści” – oddziałów wyposażonych w potężny, nowoczesny sprzęt pancerny. Nie jest to prawdą. Swoje największe sukcesy Niemcy odnieśli dysponując czołgami gorszymi od pokonanych II był udanym czołgiem lekkim, jednak – z braku lepszych rozwiązań – przez początkowe lata wojny pełnił rolę, do której nie był stworzony, stanowiąc podstawę niemieckich sił pancernych w czasie ataku na Polskę i Francję. W kolejnych latach wojny doczekał się przeróbek na udany czołg rozpoznawczy zasłużył na miejsce w zestawieniu?Obecność PzKpfw II to dowód na to, że parametry techniczne to tylko jedna z licznych składowych, świadczących o jakości sprzętu. To właśnie takimi, lekkimi i słabo uzbrojonymi czołgami Wehrmacht podbił Polskę, Francję, a następnie dojechał do bram Moskwy – podczas inwazji na ZSRR PzKpfw II był drugim co do liczebności niemieckim czołgiem. Odnoszone z jego udziałem sukcesy pokazują, że potęga pancerza i silne uzbrojenie ustępują przed taktyką, wyszkoleniem i dobrym współdziałaniem rodzajów sił – Wielka BrytaniaUmieszczenie tego czołgu w zestawieniu może wydawać się nieco przewrotne – choć Centurion został zaprojektowany w czasie wojny i został przyjęty na uzbrojenie w czasie jej trwania, to kilka pierwszych egzemplarzy trafiło do jednostek liniowych zbyt późno, by wziąć udział w to zarazem – jak sądzę – trafna odpowiedź na pytanie o najlepszy czołg drugiej wojny światowej, w udany sposób łączący manewrowość, ochronę załogi i siłę ognia. Wcześniejsze czołgi ustępowały mu, a późniejsze nie należały do epoki II zasłużył na miejsce w zestawieniu?Centurion w przeciwieństwie do wielu innych pojazdów, opracowanych w ostatnich latach konfliktu, okazał się podatny na modernizacje i wyjątkowo długowieczny. W wielu armiach świata doczekał lat 90., a jego południowoafrykańska wersja o nazwie Olifant jest używana do dnia – Związek RadzieckiPodczas ataku Niemiec na Związek Radziecki przewaga w broni pancernej była po stronie Rosjan. Nie dość, że na jeden niemiecki czołg przypadało 5-7 czołgów radzieckich, to w większości był to sprzęt co najmniej równie dobry – przynajmniej w teorii. Co więcej, Rosjanie mieli około 500 czołgów ciężkich. Niemcy nie mieli ani tak wielkim szokiem – połączonym z niedowierzaniem – było zetknięcie się w czasie walk z monstrum o nazwie KW-2. Rosyjski bunkier na gąsienicach był niewrażliwy na ostrzał jakiegokolwiek niemieckiego czołgu i gdy dochodziło do starcia, Niemcy byli bezsilni do czasu podciągnięcia artylerii polowej lub dział legendy przeszła bitwa pod Rosieniami, gdzie pojedynczy czołg KW-2 zablokował działania całej niemieckiej dywizji pancernej, przyjmując bez uszczerbku dziesiątki trafień i niszcząc ponad 20 nieprzyjacielskich zasłużył na miejsce w zestawieniu?KW-2 trudno uznać za udany czołg (o ile w ogóle zasługuje na tę nazwę – był raczej samobieżną haubicą 152 mm). Zbyt słaby silnik w stosunku do masy i czterometrowa wysokość sprawiały, że w walce z równorzędnym przeciwnikiem był skazany na porażkę. Problem polegał na tym, że przez wiele miesięcy równorzędnego przeciwnika dla tego sprzętu po prostu nie B1 – FrancjaPopularny dowcip głosi, że francuskie czołgi mają cztery biegi wsteczne i jeden do przodu – ten ostatni na wypadek, gdyby wróg zaatakował od tyłu. Spektakularna klęska Francji w 1940 roku nie powinna jednak przesłaniać faktu, że francuskim konstruktorom udało się stworzyć wiele modeli udanego sprzętu B1 to idealny przykład broni pancernej, która – sądząc po dokumentacji – nie ma sobie równych. Dobra prędkość, gruby pancerz i niezłe uzbrojenie zapewniały przewagę w bezpośrednim starciu z czołgami francuskie dowództwo nie potrafiło wykorzystać posiadanej przewagi w broni pancernej – kluczem okazał się nie tyle sam sprzęt, co przestarzała koncepcja jego użycia. Walki ujawniły ponadto istotną, słabą stronę francuskiej konstrukcji, czyli przeciążenie zadaniami dowódcy zasłużył na miejsce w zestawieniu?Char B1, wyposażony w haubicę w kadłubie i drugie działo w wieży, był ciekawą próbą (czas pokazał, że był to ślepy zaułek ewolucji broni pancernej) połączenia zdolności do wspierania piechoty z możliwością walki z innymi czołgami. Swoją przewagę nad sprzętem niemieckim pokazał w czasie bitwy pod Stonne, gdy pojedynczy, francuski czołg zniszczył 13 maszyn wroga i mimo otrzymania 140 trafień wycofał się o własnych II – Wielka BrytaniaBrytyjska koncepcja użycia broni pancernej zakładała podział czołgów na powolne, potężnie opancerzone maszyny, przeznaczone do wsparcia nacierającej piechoty oraz na słabiej opancerzone, szybkie czołgi, nazywane tej pierwszej grupy była Matilda II, której bojowy debiut przypadł na kampanię we Francji w 1940 roku. Brytyjski czołg okazał się zaskakująco dużym wyzwaniem dla niemieckich nie tylko potężny na tamte czasy, 75-milimetrowy pancerz czołowy, ale zarazem skuteczne, 40-milimetrowe działo. Właściwie użyta Matilda była w stanie zniszczyć dowolny pojazd pancerny wroga, sama pozostając niewrażliwa na jego zasłużył na miejsce w zestawieniu?Matilda była jednym z niewielu czołgów, który pozostawał w jednostkach liniowych od początku do końca wojny. Choć reprezentowała odchodzącą do lamusa koncepcję broni pancernej, to przez dwa pierwsze lata wojny była prawdopodobnie najlepszym czołgiem, biorącym w niej udział.[polldaddy]9650025[/polldaddy] Kategoria: Data publikacji: Nie tak dawno pytaliśmy o to jaki Waszym zdaniem był najlepszy czołg średni II wojny światowej. Tym razem chcielibyśmy dowiedzieć się, który z czołgów biorących udział w tym konflikcie uważacie za najgorszy? Jednak dla odmiany nagrodami w konkursie nie są książki lecz koszulki inspirowane "Tankistami. Prawdziwą historią czterech pancernych” Kacpra Śledzińskie. Wydawnictwo Znak Horyzont ufundowało aż 10 koszulek w rozmiarach L i XL (po pięć z każdego). Prosimy zatem abyście w komentarzach podawali również rozmiar koszulki jaki Was interesuje (mogą być oba). Co zatem należy zrobić, aby mieć szansę na nagrodę? Wystarczy, że odpowiecie na nasze pytanie. Wybierzemy najbardziej kreatywne i najlepiej uzasadnione odpowiedzi. A oto i pytanie konkursowe: Gdybyś miał/a wskazać najgorszy czołg biorący udział w II wojnie światowej, to który z nich by to był i dlaczego uważasz, że właśnie on zasługuje na to miano? Konkurs trwa do 23:59 w poniedziałek 29 grudnia. Swoje odpowiedzi piszcie w komentarzach pod tym postem. Przed opublikowaniem komentarza na stronie upewnijcie się, że podaliście w odpowiedniej rubryce swój adres e-mail (jest on widoczny tylko dla redakcji). Dzięki temu, jeżeli wygracie, będziemy mogli się z Wami skontaktować. Będzie to również potwierdzenie, że to Wy jesteście autorem danego komentarza. Informacje prawne Uczestnik konkursu wyraża zgodę na przetwarzanie ujawnionych przez siebie danych osobowych w postaci adresu poczty elektronicznej, imienia i nazwiska na potrzeby przeprowadzenia konkursu oraz udziału w bezpłatnym newsletterze. W celu uzyskania informacji o przetwarzanych danych osobowych, ich zmiany lub cofnięcia zgody na ich przetwarzania w, tym rezygnacji z udziału newsletterze uczestnik może wysłać maila na adres ciekawostki@ Interesuje Cię książka, ale nie chcesz czekać na rozwiązanie konkursu? Pamiętaj, że z naszym kodem rabatowym kupisz ją w księgarni pl dużo taniej niż inni. Nie zapominamy również o miłośnikach e-booków, dla których specjalną ofertę ma Woblink.

czołgi 2 wojny światowej rosyjskie